Śniadanie na ulicy (smażony makaron z kiełkami sojowymi - 15 bathów i bananowy naleśnik ? 15 bathów) i na zakupy. Już od kilku godzin staram się kupić klapki po prysznic na którymś z setek kramów i zaczyna to być odrobinę irytujące. Nawet w Polsce, w dowolnym większym sklepie lub na bazarze można je kupić za góra 7-8 PLN, tymczasem tu wszyscy żądają min. 4$. Może gdybym miał jakiegoś znajomego tubylca, to kupiłby za pół tej ceny, ale niestety... Wreszcie trafiłem na jakąś wyprzedaż i zapłaciłem 80 bathów, czyli 2$.
Obiad w McDonaldsie ? duży zestaw 85 bathów. Z dwóch McDonaldsów w okolicy polecam raczej ten koło ronda, niż ten na samym Khao San ? taniej i luźniej.
Wieczorem kolacja na ulicy (tym razem żuków z dużymi oczami nie było, a szkoda) i piwo w ?7/11? (50 bathów butelka 0.5l) ? Kamila stawia na moje urodziny (o cholera, jak to szybko leci) sprzed trzech dni. Prawdziwa kobieta zawsze wie, czego potrzeba facetowi przeżywającemu kryzys wieku średniego...