O 4-tej nad ranem obudził mnie kobiecy wrzask zza ściany. W pierwszej chwili myślałem, że ktoś miał zły sen, albo złapał złodzieja. Wychyliłem się ze swojego wyrka i zobaczyłem jak młoda dziewczyna z leżanki oddzielonej ode mnie ścianką szamocze się z jakimś facetem wciskającym jej rękę między uda. Wszystko działo się zaledwie metr dalej, wychyliłem się bardziej i kantem dłoni walnąłem go pod kolano. W tej samej chwili facet dosłownie oderwał się od ziemi i wylądował na podłodze. Zanim zdążyłem pogratulować sobie tej interwencji, zobaczyłem wycofującą się zza ściany pięść dosyć pokaźnych rozmiarów. Za chwilę pokazał się jej właściciel i rozpoznałem towarzysza dziewczyny, gościa wyglądającego na zapaśnika wagi ciężkiej, pochodzenia kaukaskiego sądząc po rysach i kolorze skóry. Po chwili jedną ręką podniósł niespełnionego erotomana i trzymając go nad ziemią w wyciągniętej ręce zaniósł pod pokój prowadnicy, skąd po chwili ochrona wyprowadziła go w kajdankach. To był jeden z tych trzech, którzy całą noc pili gorzałę i teraz po pijaku przyszedł ?poderwać? jedną z trzech rzucających się w oczy wagonowych lasek. Tylko dlaczego wybrał akurat tę, pod opieką takiego Terminatora? Eto psych, skwitował Siergiej...
Pani prowadnica zaczyna udzielać pasażerom lekcji dobrych manier ? trzaskając drzwiami w korytarzu koło nas. Robi to w specyficzny i przemyślny sposób ? na tyle głośno by poderwać z grobu nieboszczyka, ale i nie wystarczająco mocno, by je domknąć, a wieje zimny wiatr. Co tylko zdążymy zamknąć, to ?pierwsza dama? roztrącając wszystkich przemierza całą długość wagonu (po co?), chwilę później ŁUBUDU!!!! i znów przeciąg. Może by tak wynająć Siergieja, żeby ją...