Geoblog.pl    Liberwig    Podróże    Lądem do Indii - 2001    Wstęp
Zwiń mapę
2001
09
sie

Wstęp

 
Polska
Polska, Warszawa Wschodnia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Taka podróż chodziła mi po głowie już kilka lat, ale nigdy jakoś nie było okazji... W końcu zmobilizowałem się i oto mogę przedstawić ten zapis podróży. Na początku miał to być regularny dziennik, prowadzony wzorowo z dokładnymi datami lub nawet godzinami, tak się wtedy łudziłem. Wydawało mi się to szalenie proste, w podróży będzie mnóstwo czasu na robienie notatek, z samych nudów spędzając kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin w autobusach i pociągach, ręce same sięgną po pióro i zeszyt... Niestety nie ma tak łatwo, nie przewidziałem tego, że wcale nie będę się aż tak bardzo nudził, i że czas poświęcany poznawanym współtowarzyszom podróży zmusi mnie do późniejszego chaotycznego uzupełniania notatek po upływie nawet kilku dni, i czytelnik bardzo szybko zorientuje się, że tekst nie jest do końca spójny, występuje rozbieżność w czasie narracji, niekiedy jest to czas teraźniejszy, a niekiedy przeszły ? wtedy, kiedy notatki uzupełniane są po czasie. Niekiedy opis jest bardzo dokładny, z dużą ilością szczegółów, niekiedy tylko krótka informacja, gdzie i co. Ważne jest tylko, że tekst nie był cenzurowany post factum, tzn. nie poprawiałem brudnopisu, nawet wtedy, gdy coś zostało napisane pod wpływem jakiegoś silnego wrażenia i później po upływie pewnego czasu miałem ochotę nieco to ?utemperować?, zmieniając zdanie co do pierwszego, być może mylnego odczucia. Oczywiście jest kilka dopisków, które wstawiłem, będąc już mądrzejszym o wiedzę o zakończeniu wyprawy, co nie zmienia faktu, że przepisałem wszystko, co zostało napisane w brudnopisie. Jeżeli więc niekiedy moje reakcje na coś mogą się wydać przesadzone lub nawet zbyt nerwowe, czy jak mi to ktoś powiedział histeryczne, to są one przecież odzwierciedleniem tego, co wtedy na bieżąco czułem i myślałem, więc późniejsze zmienianie tego pod wpływem naturalnej obawy przed zrobieniem z siebie idioty, byłoby nieuczciwe w stosunku do potencjalnego czytelnika. Pomoże to także wyczuć klimat tego, czego nie potrafiłem opisać, poza tym w końcu, jak to mówią, moje błędy świadczą o mnie. Nie chcę przez to powiedzieć, że teraz zmieniłem zdanie, co do większości jakichś zawartych tu subiektywnych ocen, po prostu proszę o trochę wyrozumiałości tam, gdzie się ze mną nie zgodzicie...

Mam w związku z tym nadzieję, że żadna z wymienionych tu osób zaczynając od Magdy, nie poczuje się urażona tym, co napisałem i co przedstawiam bez ugłaskiwania. Pozdrawiam wszystkich, którzy niniejsze notatki przeczytają i mam nadzieję, że razem ze zdjęciami uda mi się przekazać, chociaż tysięczną część tego, co sam zobaczyłem...

Magdę poznałem dwa dni przed wyjazdem. Moje ogłoszenie na internetowej liście dyskusyjnej od kilku tygodni pozostawało bez odpowiedzi i kiedy już byłem psychicznie przygotowany na samotność, odebrałem list od dziewczyny, która też chciała pojechać do Azji.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
bzmot
bzmot - 2007-04-30 00:25
Niesamowite dobrac wspoltowarzyszke taaaakiej wedrowki z dwudniowym wyprzedzeniem. Zazdroszcze wam obojgu odwagi. Na twoj blog dopiero co wpadlam, wiec jeszcze nie doczytalam, jak wam sie wspolpraca dalej potoczyla, ale dowiem sie niebawem:-) Ciesze sie, ze ci te brudnopisy nie przepadly po drodze, widzialam na jednym dworcu rozpaczliwe ogloszenia z nagroda 500 dolarow dla znalazcy :-)
 
 
Liberwig
Robert Wasilewski
zwiedził 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 155 wpisów155 38 komentarzy38 414 zdjęć414 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
09.08.2001 - 06.10.2001
 
 
22.05.2005 - 20.08.2005