Rano kilkugodzinny spacer po mieście i po południu do Royal Palace. Tym razem o mało co nie trafiłem za kratki, muszę się jednak nauczyć znosić spokojnie ich półjawne złodziejstwa, bo kiedyś to się naprawdę źle skończy. Znów typowa dla nich zagrywka, coraz bardziej mi się tu podoba. Wstęp 3$ + jeszcze 2$ za bilet fotograficzny. Kiedy weszliśmy do królewskiej świątyni jeden ze strażników nakazał mi schować aparat. Pokazałem mu bilet za 2$, ale strażnik stwierdził, że nic go to nie obchodzi i tu zdjęć robić nie wolno. Ciśnienie zaczęło mi się powoli podnosić ? trasa zwiedzania jest bardzo krótka, a najciekawszego nie wolno fotografować, nawet po zapłaceniu tych dodatkowych 2$. Wróciłem do wejścia i zapytałem jednego ze stojących tam strażników, po co naciągają zwiedzających na te dodatkowe bilety, jeżeli potem i tak nie wolno robić zdjęć ? chyba nie płaci się tych 2$ za przywilej fotografowania toalet i parkingu. Facet odpowiedział, że dlaczego nie, i że to doskonały pomysł, poczym z cwaniackim uśmieszkiem wskazał ręką na najbliższą toaletę. Zażądałem zwrotu tych 2$, ale śmiejąc się złośliwie odmówili. Nawet nie zdobyli się na jakąkolwiek próbę wytłumaczenia tego, zadowoleni z siebie, że oskubali kolejnego frajera byli tak bezczelni, że tym razem nie wytrzymałem i nie bacząc na różnicę sił podszedłem do jednego z nich wtykając mu ten bilet w wykrzywione śmiechem usta. Zaczął coś wrzeszczeć, a czekający w kolejce inni turyści obserwujący całą scenę rozstąpili się przezornie. Było ich dwóch, w mundurach, ale bez broni. Kilka sekund patrzyliśmy się na siebie, ale na krzykach się skończyło. Straciłem ochotę na dalsze zwiedzanie i umówiłem się z Kamilą pod bramą. Jedno mnie tylko pociesza, żadna z osób które czekały tam w kolejce na pewno nie zapłaci im tych dodatkowych 2 dolców. Cieszę się, że już jutro wyjeżdżamy z tego kraju. Ludzie koszmarni ? chciwi, leniwi, bezczelni, zdemoralizowani. Obserwując dzisiejszych mieszkańców Kambodży zastanawiam się, czy coś ich może jeszcze łączyć z przodkami tej potężnej i wielkiej cywilizacji, która stworzyła Angor? Raczej już nic. Komunizm w tak skrajnym wydaniu doszczętnie przewrócił do góry nogami całą społeczną strukturę ? jeżeli elitę tego kraju (jakakolwiek by ona wcześniej nie była) eksterminowano już od szczebla umiejących pisać i czytać wzwyż, a w ich miejsce zajęła szumowina, to skutek musi być taki. Czy społeczeństwo, którego struktura była przez dziesiątki lat kształtowana w oparciu o zasadę selekcji negatywnej może jeszcze się pozbierać? Komunizm jest dla kraju tym, czym gwałt dla kobiety. Już nigdy nie będą takie same. Z drugiej strony, Chińczykom trudno zarzucić takie chamstwo i lenistwo - można się irytować z powodu bałaganu jaki potrafią zrobić dookoła (szczególnie w pociągach i autokarach), aczkolwiek różnica między nimi a Kambodżanami jest porażająca. Pewne państwa powinny jednak pozostać koloniami i to dla własnego dobra.