Geoblog.pl    Liberwig    Podróże    Lądem do Indochin - 2005    Kłopoty z biletami i byle do przodu
Zwiń mapę
2005
10
sie

Kłopoty z biletami i byle do przodu

 
Chiny
Chiny, Pekin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 20625 km
 
Rano wyprowadzka, bardziej życzeniowo ? profilaktyczna, niż uzasadniona. Ciągle nie mamy pojęcia jak będzie z biletami na pociąg do Moskwy, a czas nagli, bo wiza mongolska kończy się 13-go, czyli najdalej pojutrze powinniśmy już siedzieć w pociągu, albo będzie kicha. Śniadanie w hotelowej restauracji ? zestaw: 2 jajka (sposób podania do wyboru), 2 tosty, centymetrowy plaster podejrzanej wędliny i kawa/herbata ? 12Y. Oczywiście kelnerka nie potrafi podać śniadania prawidłowo, tzn. wszystkiego razem. Najpierw przynosi herbatę, a kiedy ta już prawie ostygnie podaje same jajka, potem wędlinę, na końcu donosi chleb.

Jedziemy do centrum szukać biletów, najpierw do kas międzynarodowych w Beijing International Hotel (pełen 5-gwiazdkowy wyczes, nawet karaluchy chodzą tam w smokingach) ? jak ?pe-ha? to ?pe-ha?, pociąg bezpośredni do Moskwy (1390Y) odjechał dziś rano. Tylko jeden w tygodniu i jeden (w poniedziałek?) do Ułan Bator. Akurat tyle kasy nam zostało ? po 175$.

Idziemy na dworzec główny pytać o bilety do Errenchot, pod granicą mongolską. Pod jedną z kas spotykamy młodą Chinkę, która zna angielski i sama oferuje nam pomoc. Dowiaduje się w kasie, że najbliższy pociąg do Errenchot odjeżdża 15.08, czyli dwa dni po wygaśnięciu naszych wiz. Robi się ciekawie. Chinka chciał się dowiedzieć czegoś więcej, ale pani w kasie nie była zbyt miła nawet dla swojej rodaczki i trzasnęła jej okienkiem przed nosem ? od razu widać, że w tym oceanie młodego i dynamicznego kapitalizmu koleje są jeszcze państwowe.

W końcu docieramy do kasy dla VIP-ów i cudzoziemców, jest ona sprytnie ukryta w głębi dworca i trudno jest ją znaleźć nawet, jeżeli ma się pojęcie o jej istnieniu, bo większość napisów informacyjnych jest po chińsku. Poza tym dworzec jak już poprzednio pisałem jest spory i podzielony na kilka sektorów, a łączące je szklane drzwi są pozamykane, ewentualnie strzeżone przez strażników, wpuszczających tylko posiadaczy biletów. No i do tego wszystkiego tłumy Chińczyków. Dopiero po kilkunastu minutach, kiedy w ogóle udało nam się wejść na halę, odnaleźliśmy angielski drogowskaz.

W kasie potwierdzają datę tego bezużytecznego dla nas pociągu, ale mieści się tu też biuro organizujące łączone przejazdy do Ułan Bator (razem jakieś 390Y, zaliczka 250Y). Codziennie o 16-tej autokar. Jest 14.35, a nasze plecaki w hotelu ? nawet taksówką się nie wyrobimy. Pani w biurze stwierdza, że na dzisiejszy autokar na pewno nie zdążymy i każe wrócić jutro. Cholera. Autobus jedzie znacznie wolniej, niż pociąg, do tego przesiadki i cała podróż potrwa ze dwa dni (na miejscu 13.08 rano), a Ułan Bator to dopiero środek Mongolii i będziemy już mieli czas tylko do północy. Na styk, albo i nie, bo kto wie, czy złapiemy pociąg do Rosji?

W okolicznych supermarketach zakupy na jutrzejszą podróż, zupki chińskie (bardzo duża XXL ? 3Y) i napoje (cola 2 litry ? 6Y). Przy okazji próbujemy tutejszych słodyczy ? choć w tym przypadku jest to określenie stanowczo na wyrost. Niby normalne cukierki w papierkach, pytamy czy czekoladowe i młoda sprzedawczyni potwierdza (wydawało się, że rozumie pytanie). Kamila będąc rasowym łasuchem wie doskonale, że Chińczycy nie produkują czekolady i nie jest ona tu zbyt popularna, podobnie jak produkty mleczne, więc ciekawość zwycięża i kupujemy po kilka deko. Oczywiście w środku zamiast czekolady jakaś preparowana na różne sposoby masa owocowa ? raz mdła, raz kwaśna, to znów coś jak pieczona śliwka. Ohyzda. Dopiero po 2 puszkach coli (1.5Y) odzyskałem smak.

Ostatni wieczór na Placu Tienanmen, trudno się nam pogodzić z tym, że to już ostatnia noc w Pekinie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Liberwig
Robert Wasilewski
zwiedził 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 155 wpisów155 38 komentarzy38 414 zdjęć414 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
09.08.2001 - 06.10.2001
 
 
22.05.2005 - 20.08.2005